Actions

Work Header

Pepis and Hot Sauce - Tekla Angst

Summary:

Tekla ma epizod psychotyczny.

Notes:

pozdro tekla

Chapter Text

Byl to spokojny czwartek w sobote. Tekla robila kiszone pepsie, do ktorego dodawala po trochu ostrego sosu. Byl to normalny sos kupiony w chorzowie na podhalu ktorego nikt nie lubi kurwa jak ja nienawidze slaskich kurw i warszawiakow japierdole

Na oko wygladal na normalny ostry goroncy sos z chorzowa, jednakze sos nie byl kupiony w normalny sposob. Byl zdobyty na ulicy morelowej gdzie znajduje sie maly bazarek z roznymi magicznymi rzeczami. Kiedy Tekla zauwazyla bazarek podczas jej codziennego spaceru podczas ktorego sluchala royal scandal na loopie. Nigdy wczesniej nie widziala tego bazarku, wiec postanowila sprawdzic co tam bylo. Szczerze nic ciekawego ale bala sie wyjsc bez kupowania czegokolwiek wiec wziela jakis ostry sos z polki przy wejsciu i kupila go. Unikala rozmowy z sprzedawca bo wygladal strasznie jak shunichi toki a Tekla bardzo bardzo sie go boi. To chyba byl on. Od razu jak wyszla to sie poplakala i zamknela sie w pokoju.

Od tamtego zdarzenia minely 2 tygodnie. To jest jej pierwsza stycznosc z kuchnia po 2 tygodniach samego lezenia i plakania bo shunichi toki.

Ale silna potrzeba ostrego sosu byla potezna. Jakby ten sos do niej gadal...gadal do niej...

"Like a black hole
一度吸い込んだらもう最後
逃げられはしない bae sound
I'm a super nova
パンチャクパンチャク ピンナダ
開放してあげますボクの才能
無限の可能性に ride on
To the next dimension
タラワ freak you out''

 

Nie mogla juz tego zniesc.

 

Po wypiciu jednego lyka nic nie poczula. Stwierdzila nawet, ze ten sos byl scamem. Ale sama mysl o skladaniu reklamacji w sklepie, ktory (prawdopodobnie) prowadzi shunichi toki sprawial, ze bylo jej coraz bardziej niedobrze. Kolejny lyk pepsi sprawil, ze nie mogla juz utrzymac sie na nogach. Po kilku sekundach stracila panowanie w nogach i upadla na swoj krzywy ryj. Czula, ze to koniec. Siegnela po telefon aby napisac do jej tamtejszego chlopaka, Jina Ogasawary. Byl na trasie koncertowej w Berlinie, wiec nie mogl niestety wspierac Tekli w ciezkich chwilach. Drgajacymi palcami Tekla napisala krotkie 'pomocy' a po wyslanej wiadomosci stracila przytomnosc.

 

Tekla obudzila sie na gladkiej trawce. Dziwne, bo przed chwila byla na ujebanej pepsicolom hot sauce podlodze drewnaniej w kawalerce 30 cm w centrum warszawy. Bylo to dobre uczucie bo tekla nie dotyka zazwyczaj trawy.

''Wszystko dobrze...?'' Tekla nagle uslyszala bardzo bardzo wkurwiajacy glos. Slonce zaslanialo twarz tajemniczego osobnika, ale sylwetka przypominala jej grzyba. Jej rece automatycznie zaczely sie trzasc. Ona wiedziala co nadchodzi.

'H...Huj...un?...''

''To nie moje imie...Heh. Podobasz mi sie. nie jestes taka jak inne.'' Tekli szczena opadla. Nie o to jej chodzilo. Zaczela szukac jej telefonu, jednak nie mogla go znalesc. Wiec dzwonienie na policje jest wykluczona opcja. Zostal jej tylko krzyk.

Tekla zaczela bardzo mocno drzec jape o pomoc i ze jakis grzyb ja podtruwa, jednak Hajun zwinnie przylozyl jej dlon do ust, zanim mogla jeszcze mocniej sie wydrzec.

''Easy there, white chocolate.'' Odparl. Jednak Tekla nie umie angielskiego, wiec bardzo mocno zaczela plakac, na co Hajun swobodnie ja objal. ''Nie boj sie tekla. Tutaj juz na zawsze bedziesz bezpieczna, oki? Bez mojej pomocy umrzesz tutaj...𝕚 𝕨𝕚𝕝𝕝 𝕡𝕣𝕠𝕥𝕖𝕔𝕥 𝕪𝕠𝕦'' Glos Hajuna bardzo przestraszyl Tekle, ktora juz nie miala sil plakac. Chciala poprostu do Jina Ogasawary. Nie miala sil na nic. Hajun podniusl jom princess carry i zaprowadzil w miejsce, ktorego nigdy nie widziala.

MIEJSCE: PLAC ZBAWICIELA (WARSZAWA)

 

''Dotarlismy na miejsce. Obudz sie tekla. Popatrz przed siebie'' Tekla powoli otworzyla oczy, po czym Hajun pozwolil jej wkoncu stanac na wlasne nogi. Jednakze dalej trzymal jej nadgarstek bardzo mocno aby nie uciekla. Tekla spojrzala na obraz przed nia. Ogromna, kolorowa instalacja teczy po srodku placu. Slyszala o nim legendy, o tym ze byl to znak przeznaczony dla LGBTQ i ile razy byl podpalany. Jednak tym razem stal, nieskrzywdzony, a wszyscy mogli ogladac piekny projekt. Jednak tekla nie chciala teraz patrzec na lgbt...

'Czemu mnie tu przyprowadziles..Chce do domu...'

''𝓀𝑜𝒽𝒶𝓂 𝒸𝒾𝑒 𝓇𝑜𝒷𝒶𝒸𝓏𝓀𝓊 𝓂𝓊𝒿 𝓉𝓎𝒸𝒾𝓉𝓎𝒸𝒾'' po tych slowach, hajun chcial ponownie objac tekle, jednak nagle glosny glos za nimi odezwal sie.

''Holaholahola, co ty robisz Hujunie zasrany zajebany?'' Zawolal w ich strone czarnowlosy chlopak. Wygladal jak cwel zajebany i lamus. Powolnym krokiem zaczal do nich podchodzic. Tekla juz wczesniej bardzo sie trzasla ale teraz zaczela sie jeszcze bardziej trzasc na widok znajomego jej o dziwo skurwysyna.

''Ten Murakumo..odsun sie albo pozalujesz.'' Hajun szczeknal, na co Ten sie zasmial. Po czym skierowal sie w strone tenczy. Tekla szybko zauwazyla kolorowa zapalniczke w jego lewej dloni (bo jest lewakiem)

''I tak nie planowalem tutaj przyjsc po twoja ofiare. Chociaz powiem ze moge to zrobic moim kolejnym celem wyprawy do warszawy.'' Parsknal pod nosem, po czym spojrzal na tencze. 'Jak ja kurwa nienawidze lgbt.''

''...?! TEN MURAKUMO CZY TY..." Hajun krzyknol, i puscil wkoncu czerwony juz nadgarstek Tekli. ''Jesli podpalisz ta tecze, zginiesz z moich rak...Rozumiesz to?''

''Nagle wspierasz lgbt, huh...? Smieszny jestes...'' Ten odwrocil zwrok do Hajuna i powrocil do tasku podpalania teczy. Jeden pstryk, i ogien zaczal rozprzestrzeniac sie od jednego konca tenczy do drugiego.

Hajun nie wiedzial co powiedziec. Spojrzal w dul. ''Tecza to znak boga...Ten...Jak mogles...Nie dosc ze jestes homofobiczny...to jeszcze jestes biseksem.'' Hajun ostro spojrzal na Tena, ktory wygladal na przestraszonego. Takie grozby wiaza sie z sadem rejonowym, miedzy innymi. Albo z 50 stronnicowym dokumentem. ''Hajun wypluj to albo juz nigdy nie zobaczysz tekli.''

''Ha, czemu mam to wypluwac, skoro to prawda? Juz wszyscy widzieli zdjecia z dozynek chorzow 2025 gdzie przelizales sie z tym czerwonym piskurwiem.'' Grzyb zasmial sie, widzac jak szybko zbliza sie do niego Ten, z furia w jego oczach i palaca sie tecza z tylu.

''WYPLUJ TO!!! MOJ CHLOPAK NIE JEST PISKURWIEM! ZOBACZYSZ. JA, RENGA I TEKLA BEDZIEMY POLY TAK JAK MADZIK I BEDZIESZ MOGL TYLKO PLAKAC MYSLAC O TYM CO ZARAZ STRACISZ!'' Jego rece wyladowaly na kolnierzu Hajuna, szarpiac go. Po chwilii oboje zaczeli okladac sie bardzo mocno po ryju. Ludzie przechodzacy nie wiedzieli czy dzwonic na policje aby zglosic podpalenie, bojke, czy porwanie, dlatego stali wryci i patrzyli sie jak dwoch pedalow sie napierdala. Na smierc. Chyba.

Tekla czula, ze to idealny plan aby isc sie zabic. Bardzo krecilo jej sie w glowie. Kiedy czula, ze znowu zaraz zaslabnie, nagle poczula jak ktos lapie ja za ramiona.

''Spokojnie, ja cie uratuje.'' Spokojny glos odezwal sie, a Tekla poczula cieplo w sercu. Kimkolwiek byl ten czlowiek, napewno musial on byc albo Jin Ogasawara, albo Haruka Nijo. Chlopak zlapal ja za reke i pobiegl z nia do najblizszego lasu. Niestety tekla nie widziala twarzy nieznajomego, jednak kolor wlosow odbijal jej sie za mocno w oczach. To byl napewno Haruka Nijo.

''Dziekuje Haruka...Jestes jedyny normalny.'' Tekla usmiehnela sie, po jakis 2 tygodniach rozpaczy wywolanej przez shunichi toki bazarek i pepsi hot sauce. Haruka popatrzyl na nia i tez sie usmiechnal.

 

Po kilku minutach dotarli do mega mega zoltego lasu nawet nwm czemu zolty jest, troche jak fling posse. ehh tesknie za fing pose. To nie byl zwyczajny las, tekla wiedziala. To byl magiczny las ktory pozwalal na odwiedzanie rozmych AU, podobnie jak w jej ulubionej ksiazce o sansice. Tekla nie byla do konca pewna czy to byl sen, czy epizod psychotyczny, czy poprostu problem w timelinie, ale wiedziala ze musi wrocic jak najszycbiej do Jin Ogasawara. Ale gleboko czula, ze chce zostac tutaj z Haruka aby lepiej go poznac i moze wejsc z nim w homoerotyczny zwiazek malzenski. Ich krotkie spotkanie duzo jej powiedzialo o tym jakim typem osoby Haruka jest. Gentle caring itd

''Tutaj gdzies otworzylem portal dla ciebie. Czulem, ze powstal problem w rzeczywistosci fikcyjnej a prawdziwej, i zdzwiliem sie ze akurat ty padlas ofiara tego...Serio ten shunichi toki chce tylko wszystkich pozabijac.'' Westchnal, zmeczony po dlugim bieganiu. ''Bylem zly, ze Hajun byl w stanie sie do ciebie dostac. To bardzo niebezpieczny czlowiek. Wraz z Ten Murakumo, oczywiscie, pomimo tego ze on bardzo ciebie chce to jest mega toksyczny i wgl. Nie polecam.''

''Dzieki za pomoc Haruka...Nwm jak ci sie odwdzieczyc...'' Tekla smutno spojrzala na otwarty portal, wiedzac ze to jej ostatnia interakcja z Haruka.

''𝓅𝑜𝓅𝓇𝑜𝓈𝓉𝓊 𝒹𝑜𝓉𝓇𝓏𝓎𝒿 𝒷𝑒𝓏𝓅𝒾𝑒𝒸𝓏𝓃𝒾𝑒 𝒹𝑜 𝒹𝑜𝓂𝓊. 𝒹𝓁𝒶 𝓂𝓃𝒾𝑒 𝓉𝑜 𝒷𝑒𝒹𝓏𝒾𝑒 𝓃𝒶𝒿𝓌𝒾𝑒𝓀𝓈𝓏𝑒 𝑜𝒹𝓌𝒹𝓏𝒾𝑒𝒸𝓏𝑒𝓃𝒾𝑒 𝓈𝒾𝑒, 𝑜𝓀?'' Odparl Haruka z lekkim, melancholyjnym usmiechem, po czym dal buzi w czulko tekli. Ostatni raz popatrzyla sie na Haruke, po czym pomachala mu.

 

SOR W SOSNOWCU GODZ 21 37

 

''Doktorze czy ona sie obudzi w najblizszym czasie...?''

''Niewiem Panie Ogasawara. Wyglada na to ze panska dziewczyna dostala mocnego epizodu psychotycznego, padaczki i widzielismy u niej przejawy syndromu Shion Kaida. To dosyc dziwny i niebezpieczny przypadek.'' Odparl doktor, zaniepokojonym glosem.

''Kurdebelemole...Tekla czemu szlas do shunichi toki...'' Jin Ogasawara smutno szepnal pod nosem. Kiedy jego oczy, bliskie placzu sie zamknely, reka tekli poruszyla sie. ''Tekla??!! Tekla czy wszystko ok??"

Nic nie bylo ok. Jurz nigdy nie bedzie tak naprawde.
Haruka nie jest prawdziwy.

Chapter 2: Back to EdN

Summary:

Tornado, które rozpierdoliło rzeczywistość należy do Keia Miyamy.

Notes:

(See the end of the chapter for notes.)

Chapter Text

Tekla obudziła się w szpitalu po kolejnych 21 przespanych godzinach. Jin Ogasawara ze smutkiem musiał opuszczać kraj na jego tur w niemczech. Nie chciał zostawiać tekli samej, tymbardziej że problem AU nigdy do końca nie ucichł, a dziury otchłani w rzeczywistości Tekli nadal są tworzone przez halucynacje shunichi toki na całym świecie. Policja nie interesuje się tą sprawą wogóle, a nawet zagrozili tekli że jak jeszcze raz do nich przyjdzie, to ją postrzelą. Bezsilność tekli poprowadzi ją tam, gdzie nikt nigdy by nie chciał znowu być.

Shunichi Toki bazarek.

Po wyjściu ze szpitala, jej chęć do porachunków z shunichim tokim poprowadziła ją znowu do tego magicznego miejsca. Niestety nikt nie zainteresował się sytuacją, w której tekla prawie straciła życie, oprócz diozu, który przyszedł odebrać elmo (hajun AU) od shunichi toki bo z jakiegoś powodu tam był. Oczywiście nie z byle jakiego. Shunichi toki cały czas otwierał portale do innych AU w piwnicy swojego bazarku, który fundowany był przez Shion Kaida. Jedyną styczność, którą tekla miała z Shion Kaida to jak rok temu na sorze zamkneli ich oboje przez przypadek w magazynie. Shion Kaida w ciągu 45 minut jak tam byli zdążył grozić i sobie, i tekli, i ludziom na zewnątrz, którzy przez przypadek ich zamkneli. Oprócz tego zaczął brać niepokojącą liczbe fentantylu i proponować tekli fotowoltaike. Tekla nie wytrzymała i sama wyjebała drzwi z gwoździ co skutkowało mandatem 500 zł i skrzywdzoną psychiką. Spotykanie się z Shion Kaida ponownie znaczyło tylko jedno - problemy.

Z głębokim wdechem i wydechem tekla wstąpiła ponownie do bazarku aby załatwić sprawę po raz ostatni.

 

W środku bazarku było totalne nic. Nie było błyszczących rzeczy i kiszonych sosów ani pepsie, był totalny bałagan...tak jakby...
'Tornado...Wygląda jakby jakieś tornado przeszło przez ten bazarek. wsm dobrze' Powiedziała tekla do siebie...albo przynajmniej tak myślała.
'Co tu się kręcisz jak smrut po dópie niunia?' Odparł pedalski głos. Tekla przygotowała się na najgorsze, wyciągająć mały nożyk z plecaka i gaz pieprzowy w ramach samoobrony.
'Nie zbliżaj się do mnie pojebie bo cię zabije.' Tekla zagroziła. A Shion Kaida tylko się zasmiał. 'Groźna jesteś. Lubie takie.' Po czym otworzył kolejny portal. 'Shunichi toki dawno nie ma. Jest 2 w nocy i nie są to godziny pracy sklepu. Tak szczerze to się tu włamałaś, co nagrałem i przekaże Inukai...' Tekla bardzo się przestraszyła i zrobiła krok do tyłu. Nie...To nie może być koniec jej życia. Inukai podobno kogos torturował do śmierci...Tekla czuje, że jest następna. Upadła na kolana z przerażenia, i patrzyła jak Shion Kaida zbliża się do niej. Zanim mógł ją dotknąć, obok tekli otworzył się duży portal, z którego ręka od razu złapała jej nadgarstek i zaciągneła ze sobą. Krzycząc, tekla ostatni raz spojrzała na Shion Kaida, który tylko się uśmiechnął i jej pomachał. Skurwysyn jebany zasrany jebac cwela

 

Tekla znowu obudziła się na trawie. Ale tym razem, trawa, jak i niebo na które patrzyła, było czerwone. To było straszne, widoki takie same jak w Lęborku. Chociaż w Lęborku jest gorzej.

Nie miała sił wstać. Czuła że samo spotkanie Shion Kaida i czuciem, że twoje życie niedługo się skończy wywarło na niej taką presję, że bedzie musiała jeździć na wózku inwalidzkim. Nie ma dla niej żadnej nadziei. Została wysłana albo do jakiegoś piekła, albo jakiegoś AU piekła, którym rządzi Shion Kaida. Chociaż ta druga opcja jest gorsza i straszniejsza.

 

'Um, wszystko okej? Wyglądasz na przygnębioną.' Rozbrzmiał głos, który powoli zbliżał się do tekli. To chyba Chiaki Kobayashi, współtwórca bazarku Shunichi Toki. Tekli spłyneła jedna łza z oka. To koniec.
Nie chciała patrzeć nawet na twarz swojego przyszłego mordercy, tylko z melancholią w głosie powiedziała ciche: 'Poprostu mnie zabij...I zrób tak żeby nie bolało i wyślij sms do Jin Ogasawara żeby wiedział żeby zakopać moją kolekcja yu nina i humpty dumpty couple merch.'
'Huh? Ale...Ja ci chcę pomóc. Albo bardziej, chcę ci i sobie pomóc.' Tekla otworzyła oczy po tych słowach, po czym podniosła się, aby popatrzeć na postać przed nią. Szczena jej opadła na samą ziemię.
'K-KAFKA OGÓRO???' Krzykneła, ale chłopak szybko zasłonił jej usta rękami. 'Ciiii bo ON nas usłyszy...Musimy być tutaj ostrożni, okej?' Uśmiechnół się w jej stronę, na co tekla poczuła że jej serce zaczyna mocno bić tak jak sansice na lekcji wdż. Czy to kolejny epizod psychotyczny, czy sen? Może śpi już tą 38 godzinę i leży w szpitalu? Jin Ogasawara musi się napewno martwić...Ale nieważne co to jest, tekla chce z tego i tak skorzystać jak najbardziej może. 'Przepraszam kafkaf...Moge kare?' Zapytała tekla. On tylko lekko się zaśmiał, myśląc że to żart. (to nie zart)

Stali we dwójkę, patrząc się na ziemię. Najwidoczniej troche sie wstydzili gadać ze sobą bo sie sobie podobają chyba nwm. Ale Kafka wiedział po co tu jest. 'Dobra, do rzeczy,' Zaczął 'Pomogłem ci uciec od pussydestroyer3000 więc TY pomożesz mi uratować moje ulubione AU, dobrze?' Kafka oguros zaproponował, po czym wystawił mały palec, aby mogli zawrzeć obietnice. imo mega slodkie ale pedalskie. ciekawe czy on ma hlopaka
Tekla na widok wystawionej ręki, od razu złożyła obietnicę bez zastanowienia się. Chciała pomóc swojemu nowemu crushi jak najbardziej może. Jednak ona jeszcze nie wie, na co się pisze. Kafka uśmiehnoł się do niej lekko, jednak po 5 sekundach jego mina zrobiła się poważna.
'Przez to AU przeszło tzw TORNADO. najgorsze z najgorszych eventów, jakie może napotkać AU.' Kafka zaczął tłumaczyć. 'Może ono powstać dzięki jednej osobie. A tą osobą jest...Kei Miyama.' Tekla ma dużo pytań , ale teraz ma jedno największe. Czy to nie ten rudas od reklam wody w Suwałkach?
'Kei Miyama? Ugh nienawidze tego gościa. Na wykopie.pl pisał jakieś dziwne rzeczy o Katowicach. Nie podobało mi się to. Ale inni ludzie nie mają z nim wogóle problemu i jeszcze chwalą jego muzyke! po tym wszystkim co zrobił mojemu misiusiowi Shogosiowi...' Tekli zbierało się na łzy, ale Kafka szybko je otarł. 'Nie płacz tekla, tutaj wszyscy nie znoszą Kei Miyama...Za to co zrobił im i innym AU. Właśnie to tornado, o którym mowię.'
'A jakie to jest AU, Kafka? Jest mega czerwone i straszne...'
'Rzeszuf.'
'Oh...' Tekli głowa opadła. Rzeszuf? Co to za nazwa której nie słyszała? Czyli Kei napada tych mało popularnych, bo wie że nikt i tak nie zauważy...On Jest potworem.' Kafka tylko przytaknął na to. 'Zgadza się. Czyli teraz rozumiesz powagę sytuacji...To dobrze, bo jesteś jedyną osobą, która jest w stanie zmienic przyszłość AU. Musisz iść ze mną go pokonać. Tylko twoja egzystencja pomoże nam wygrać 3 wojne światową w rzeszofie. Rozumiesz to?' Kafka złapał tekle za ramiona, na co się wzdrygneła jakby miał ją zaraz uderzyć. Robi tak automatycznie po jej toksycznym związku z Nagi Hachinoya. Cięzkie czasy. Kafka musiał to zauważyć, bo po chwilii ją objoł i wyszeptał...
'He hits you doesn't he...Why did you fucking flinch...' Ale tekla nie rozumiała angielskiego. Więc się popłakała.

 

MIEJSCE: Rzeszowskie Piwnice – Podziemna Trasa Turystyczna. RZESZÓF (AU)

 

Po długiej drodze na baranach kafki, tekla i on dotarli na miejsce źródła chaosu, który rozpoczęty został przez Keia z budżetu 1nm8 po tym jak wygrali future battle z visty, co skutkowało ich rozstrzelaniem w słupsku na wojska polskiego. RIP VISTY.
'Jesteśmy już. Mam ze sobą specjalny gadżet, który pomoże nam zatrzymać tornado. Musisz po prostu do niego zagadać.' Kafka odpowiedział ze spokojem w głosie, jakby miał takie sytuacje co tydzień w czwartek. Tekla niezbyt to rozumiała, ani jego nastawienia, ani misji jej danej.
'Pogadać do tornada? A co z Keiem?' Zapytała.
'Hm...Jakby to ugryźć...Powiedzmy, że Kei ma swój własno-wyrobiony mindset. Jeśli jakieś AU jest w stanie pokonać tornado - albo samo, albo z kimś do pomocy, to znaczy że coś znaczą. Jeśli nie mają tego znaczenia i dają Keiowi po prostu rozpierdalać swoje tereny z czystej ignorancji albo braku zasobów, to w takim razie, według Keia, nie są godne do dalszego istnienia. To dosyć przykre...'
Tekla mogła tylko potaknąć głową. Jednak jeszcze jedna rzecz ją korciła. 'Dlaczego akurat żeżuw, kafkuś?'
Kafka spuścił głowę. 'Bo...to moje AU, tekla... moje, momochiego i arupeka...między innymi. Jest tu dużo innych ludzi. Zawsze ceniliśmy sobie spokój, więc fundowaliśmy w dożynki i labubu rave zamiast w armię. Na szczęście mam ten gadżet do tornad od czarnego kolegi z innego AU...naprawde wiele mi pomógł. Szkoda, że nie jest dobrym człowiekiem.' Na słowo czarny kolega tekla zmarszczyła brwi. Czarny kolega to pseudonim Ten Murakumo. 'Znasz się z Tenem?'
'Technicznie. On cały czas do mnie gada i nwm czego on chce odemnie bardzo sie go boje. Mówił, że przyjdzie pomóc ale chyba zapomniał 𝔠𝔴𝔢𝔩 𝔧𝔢𝔟𝔞ny'
Tekla cieszy się na wiadomość o braku obecności Tena. O wiele bezpieczniej czuje się, wiedząc że ten 𝔠𝔴𝔢𝔩 𝔧𝔢𝔟𝔞 i jego zagrzybialy przydupas nie przytargają się do tego AU. Po zapytaniu wszystki pytań które miała, tekla pokierowała się w stronę tornada. Okej, zrobi tylko small talk, Kafka weźmie to tornado w pizdu i wszystko bedzie dobrze.

 

'Hej tornado.' Tekla pomachała. Nie dostała nic w odpowiedzi. Tornado mocno się kręciło. Czuła się jeszcze bardziej niż zazwyczaj jak debil. Ona rozumie gadanie do ściany lub na serwerach discord z jej ulubionych serii, ale Kafka obiecał jej rozmowę z tornado. Rozmowa to KONWERSACJIA POMIĘDZY LUDZMI! chociaz tornado to nie człowiek...
I tak spróbuje jeszcze raz. Głośniej.

'Hej tornado!!!!!!!!!!!'

 

'JEZU CO' odparło rozwścieczone tornado. było w trakcie rozpierdalania kolejnych bloków mieszkalnych na ulicy Nowakowskiej. Kręciło się i kręciło ale nie przestawało nawet po przywitaniu Tekli. Odpowiedź tornada bardzo przestraszyła Tekle i nawet pomyślała o ucieczce, jednak przypominając sobie smutek na twarzy Kafki…zrobiła po prostu krok do przodu. Kiedy podeszła bliżej, zauważyła torbę które tornado miało obok, najwidoczniej na niewidzialnym swoim ramieniu. był to itabag VISTY.

‘Tornado czy ty też lubisz VISTY..?’ zapytała Tekla, na co tornado gwałtownie się obróciło i zaprzestało swojej demolki. Przez chwilę Kafka pomyślał że Tekla powiedziała coś nie tak i zostanie zaraz rozjebana na kawałki, ale jednak zanim mógł się ruszyć, tornado nagle zmalało.

‘J-ja kocham VISTY… bardzo płakałamen jak przegrali ale nikt mnie nie rozumiał…Szukam fanów VISTY po wszystkich wszechświatach ale nigdy nikogo nie ma…’ Odparło z zażaleniem tornado, ale cały czas się zmniejszało.

‘ja bardzo lubię VISTY…najbardziej lubię shogo😍😍’

‘A ja jestem toma yume…wow..VISTY fan…serio…chyba się w tobie zakochałem…’ ale za nim tornado mogło powiedzieć coś więcej, zostało ono wsysane do gadżetu Kafki, który nagle stał obok.

‘𝔖𝔥𝔢’𝔰 𝔠𝔯𝔞𝔷𝔶 𝔟𝔲𝔱 𝔰𝔥𝔢’𝔰 𝔪𝔦𝔫𝔢' Powiedział, po czym zabił tornado. Tekla się popłakała po stracie VISTY oomf i dlatego że nie znała angielskiego ani nigdy nie była w warszawie.

 

Tekla i Kafka wyszli na pole, gdzie zdecydowali się już pożegnać. Zbyt długa obecność Tekli w AU może zniszczyć całą galaktyke. Więc nie chca ryzykować.
'Tekla...Wierz bardzo cie koham.' Wyznał z zawstydzeniem Kafka. Wszystko wyglądało jak ze snu, ale Tekla zanim mogła odpowiedzieć, usłyszała za sobą głos.
‘Oioioi…Nie bo ja ją najbardziej kocham dattebayo’
Tekla odwróciła się i zobaczyła go…blondu z którym nie chce mieć dzieciondi bo taki grzyb usrany z niego. Hujun. Tekla zaczęła panicznie krzyczeć i płakać przez traumę związaną z tęczą i tenem murakumo. Chciała tylko wyznać miłość tragicznie swojej drugiej połówce po raz kolejny, ale jej plan zawsze musiał pokrzyżować ktoś z uniwersum paradox live. Kafka nie zaakceptował takich komentarzy w stronę Tekli i od razu rzucił się z pięściami na Hajuna. Po 5 minutach non stop walki, hajun dostał na pizde, ale zamiast tego pojawił się Ten Murakumo, który próbował porwać tekle. 'Gitara siema 𝕟𝕚𝕖𝕨𝕚𝕟𝕚𝕠𝕟𝕥𝕜𝕠 jestes tutaj sama?' Zapytał się, trzymając jej nadgarstki. Kafka wyciągnał pistolet i skierował go na Tena. Tekla czuła bezsilność. Myślała, że zaraz zemdleje. Kiedy oczy powoli jej się zamykały, zobaczyła...Haruke...Ale wtedy już przestała cokolwiek czuć i zapadła w głęboki sen. MIEJSCE: SZPITAL PSYCHIATRYCZNY W PRUSZKOWIE GODZ 18 'Czyli tak, pacjent gada do siebie od kilku godzin, a piana cały czas leci jej z ryja, ale tak naprawdę jest nieprzytomna. To chyba epizod psychotyczny.' Zadeklarował doktor do Jina Ogasawary. On chyba musi przestać jeździć na toury do berlina, bo za każdym razem tekla ma epizod psychotyczny. 'Dokładnie tak doktorze...Ale niech jej pan nie zamyka bo ona daily musi robić w break my case.' Doktor pogrzebał troche w szufladzie i dał paczke żelek z dodatkiem witaminy D i C 'My tutaj nie wspieramy leków na stabilizacje stanów psychicznych ale mamy to. Jesteście wolni bierz jom stod. I jeszcze pamiętaj żeby piła dużo wody ok pa' I doktor wywalił ich za drzwi. 'Ehhh tekla tekla co z ciebie wyrośnie...' Powiedział Jin Ogasawara. Jedyne co zrozumiał z tej całej sytuacji to to, że Haruka Nijo nie jest prawdziwy.

Notes:

RIP IN PEACE VISTY
2022 - 2025
Pomnik w Słupsku postawiony 15.09.2025. Na zawsze w naszych sercach. For my stella